pon., 16/04/2012 - 11:41

522 razy ambulans jechał po pijaków. Dzień Królowej 2012 będzie spokojniejszy?

Osiemset tysięcy ludzi bawiło się na ulicach Amsterdamu w Dzień Królowej w 2011 r. Ponad połowa z nich to goście z zewnątrz – co roku 30 kwietnia holenderska stolica przeżywa prawdziwe oblężenie, wypełnione zagranicznymi turystami i tysiącami młodych Holendrów autobusy, samochody i przede wszystkim pociągi zmierzają w kierunku Amsterdamu, po czym tłumy przybyszów wylewają się na ulice miasta i zaczyna się wielkie picie.

Amsterdam jest jednak ciasny, a liczba incydentów z pijanymi imprezowiczami była w ostatnich latach tak wielka, że miejskie władze podjęły męską decyzję: w tym roku ma być spokojniej, mniej tłocznie i bezpieczniej. Ale czy będzie równie wesoło?

Totalny chaos, hałas i wzięcie w nawias wszelkich normalnie obowiązujących reguł przyzwoitości czy nawet prawa, były dotąd znakiem szczególnym świętowania Koninginnedag na amsterdamskich ulicach. Niestety, wielu zabawowiczów nie znała granic, co kończyło się dziesiątkami połamanych kończyn, wizyt na oddziałach intensywnej terapii, bójek, kradzieży i przede wszystkim setkami przypadków osób, tracących przytomność z powodu zbyt wielu skonsumowanych Heinekenów.    
W ubiegłym roku karetki wyjeżdżały 30 kwietnia na amsterdamskie ulice 522 razy. W zdecydowanej większości przypadków chodziło tutaj o tzw. alcoholritten, wyjazdy alkoholowe – czytamy na stronie internetowej miasta, gdzie znajdziemy obszerny przewodnik z informacjami na temat tegorocznych obchodów Święta Królowej w Amsterdamie (amsterdam.nl/toerisme-vrije-tijd/inhoud/koninginnedag-2012/). Upici do granic możliwości Holendrzy i zagraniczni turyści łamali kończyny, wszczynali bójki czy tracili przytomność, czytamy na stronie władz miasta.

- To niebezpieczne nie tylko dla nich samych, ale także dla innych osób w mieście – tłumaczy burmistrz Amsterdamu, Eberhard van der Laan, dla którego będzie to drugi Dzień Królowej w roli gospodarza miasta.

Van der Laan, mimo że reprezentuje tę samą partię, co jego poprzednik Job Cohen, socjaldemokratyczne PvdA, słynie z ostrzejszego i bardziej zdecydowanego sposobu rządzenia miastem. Krótko po objęciu urzędu udało mu się sprawnie zorganizować powitanie holenderskiej reprezentacji piłkarskiej, która z mistrzostw w RPA wróciła ze srebrnym medalem.

Kilka miesięcy temu burmistrz wypowiedział cichą wojnę organizatorom gal kickboxingu: według van der Laana stanowią one przykrywkę dla spotkań czołowych amsterdamskich kryminalistów. W sprawie amsterdamskiego pedofila Roberta M., oskarżonego o gwałty na kilkudziesięciu dzieciach, nie zawahał się szybko upublicznić jego wizerunku. Podlegający burmistrzowi radny i kolega partyjny Lodewijk Asscher prowadzi od miesięcy ostrą walkę z przestępczością w de Wallen, słynnej amsterdamskiej dzielnicy coffeeshopów i prostytucji.

Ta ostra linia, którą streścić można krótko „bezpieczeństwo i prawo ponad nieokiełznaną wolnością i swobodą” przełożyć się ma również na obchody Dnia Królowej 2012. Burmistrz już zapowiedział, że upijający się do nieprzytomności, wszczynający bójki czy zakłócający porządek imprezowicze, którzy trafią do amsterdamskich karetek, liczyć się muszą z tym, że po udzieleniu im pierwszej pomocy, wlepi im się solidne grzywny.

Czy zatem szalone obchody Dnia Królowej w Amsterdamie to już przeszłość? Wcale nie, przekonują miejskie władze. W mieście zostanie w tym roku w tym dniu zorganizowanych 225 imprez towarzyszących – prawie tyle samo, co rok wcześniej. Jest jednak wyraźna różnica: wszystkie te imprezy będą nieco mniejsze oraz są równomierniej rozmieszczone po całym mieście. Przede wszystkim zatłoczonego do granic możliwości centrum obawiają się miejskie władze, dlatego robią wszystko, by tłumy gości rozlały się po całym Amsterdamie, a nie skoncentrowały się jedynie w okolicach Museumplein, Leidseplein czy Dam.  

Dlatego w tym roku nie będzie wielkich masowych imprez w samym centrum miasta, jak to było zwyczajem w ubiegłych latach. W centrum odbywać mają się jedynie mniejsze imprezy, co ma mieć, oprócz względów bezpieczeństwa, jeszcze jeden plus: pojawi się więcej przestrzeni dla „vrijmarkten”, targów staroci, w których każdy może brać udział i bez specjalnych pozwoleń handlować, czym popadnie (no, „prawie” czym popadnie). Z kolei wielkie taneczne imprezy odbędą się na obrzeżach miasta, a w dodatku będą biletowane i aby mieć pewność, że zostanie się wpuszczonym, należy bilety zakupić jeszcze przed 30 kwietnia.

- Dzień Królowej to naprawdę świąteczny dzień w Amsterdamie. Napływające do miasta masy ludzi stawały się [w ostatnich latach] coraz większe, również przypadków nadużywania alkoholu przybywało. Dlatego zdecydowaliśmy się na inną organizację Dnia Królowej. W ten sposób mamy nadzieję znów uczynić z Dnia Królowej naprawdę świąteczny dzień – podsumowuje burmistrz Eberhard van der Laan.

Czy oznacza to zatem, że władze miejskie nie chcą, by turyści i goście odwiedzali tego dnia – bądź co bądź reklamujący się jako otwarte i gościnne miasto – Amsterdam?

- Wręcz przeciwnie – tłumaczy burmistrz – Każdy jest chętnie widziany w Amsterdamie, ale chcemy żeby było sympatycznie, a zatem, jeśli ktoś planuje przyjychać pociągiem, niech najpierw dokładnie zaplanuje swą podróż. Z powodu robót kolejowych w tym roku dworzec główny (Amsterdam Centraal) będzie mógł przyjąć mniej przyjezdnych. Więc jeśli nie chcesz utknąć w pociągu, przyjedź lepiej na Station Zuid. Z tej stacji często dojedzie się szybciej do centrum – tłumaczy burmistrz.

Obawiający się zbyt zatłoczonego i zbyt mocno szalejącego tłumu burmistrz Amsterdamu ma jeszcze jedno zmartwienie na głowie. Ajax, najsłynniejszy holenderski klub piłkarski i duma Amsterdamu, po serii zwycięstw znalazł się niespodziewanie znów na czele niderlandzkiej ligi i stał się głównym kandydatem do tytułu Mistrza Holandii. Co to ma wspólnego z Dniem Królowej? Otóż istnieje duże prawdopodobieństwo, że Ajax zapewni sobie tytuł mistrz kraju po meczu na szczycie z FC Twente. Data tego meczu: 29 kwietnia. Jeśli amsterdamscy piłkarze niczego po drodze nie zepsują, a z meczu w Enschede wywiozą wynik dający im mistrzostwo, wtedy dzień później, 30 kwietnia na amsterdamskie ulice wyjdą nie tylko ludzie, świętujący Dzień Królowej, ale i tysiące fanów Ajaxu.
A to może być mieszanka, która przygotowywane od miesięcy plany lubiącego spokój, porządek i bezpieczeństwo burmistrza może nieźle pokrzyżować.